Sławomir Rajch: Kończy się rok 2016. Jaki to był czas dla gminy Pajęczno?
Dariusz Tokarski: Myślę, że trzeba go ocenić pozytywnie. Upłynął pod znakiem wytężonej pracy i realizowania założonych celów. Podobnie jak inne gminy w Polsce staramy się realizować wszystkie nasze zadania, choć jest ich coraz więcej, ale to tendencja stała w ostatnich latach. Cieszę się, że udało się zrealizować zaplanowane zadania inwestycyjne: ul. Górna, ul. Mickiewicza, parking przy kościele w Makowiskach, na ukończeniu jest budynek na stadionie. Udało się rozpocząć budowę parkingu przy kościele Narodzenia Pańskiego w Pajęcznie. Również nie bez znaczenia jest organizacja przedszkola w budynku Gimnazjum, co pozwoliło na zapewnienie miejsca w przedszkolu wszystkim trzylatkom.
W trakcie ostatnich kilku miesięcy, po raz kolejny, musiał się pan zmierzyć z zarzutami, że gmina tonie, że prowadzi pan ją do bankructwa. Jak komentuje pan te oskarżenia?
– Tego rodzaju insynuacje ostatnio niestety pojawiają się coraz częściej. Trudno z tym dyskutować, bo merytoryczne argumenty nie zawsze docierają do oponentów. Czasem myślę, że to świadome działania, zmierzające do zdyskredytowania mnie jako burmistrza, zdyskredytowania skarbnika i podejmowanych przez nas decyzji. Bywa, że te oskarżenia ocierają się o granicę przyzwoitości i każą się zastanowić nad motywami takiego postępowania. Mogę zapewnić, że finanse gminy znajdują się pod całkowitą kontrolą, nie grozi gminie bankructwo. Robimy wszystko, by w ogólnie trudnej sytuacji zabezpieczać nie tylko wszelkie należności, ale jeszcze znajdować środki na inwestycje. Czy działania takie podejmuje ktoś, kto stoi na krawędzi bankructwa? Z pewnością nie. Czy gminie, która ma problemy finansowe pozwolonoby wyemitować obligacje? Również nie. Warto zauważyć, kolejny rok podatki i opłaty lokalne pozostają na tym samym poziomie; cena wody i ścieków, podatek od nieruchomości, opłaty za śmieci. Staramy się stwarzać przyjazne warunki do inwestowania, stąd nowe zakłady – nie tylko na ul. Wieluńskiej. Takich działań nie podejmuje się przy złej kondycji finansowej gminy.
W jakiej kondycji finansowej gmina Pajęczno zacznie kolejny rok?
Wszystkie wskaźniki mówią o tym, że jest ona dobra. W nowy rok wchodzimy bez żadnych zobowiązań. Wszystkie zlecenia i przedsięwzięcia zostaną zapłacone. Budżet na rok 2017 jaki proponuję Radzie Miejskiej zabezpiecza środki na bieżące funkcjonowanie gminy oraz na przeprowadzenie inwestycji na kwotę 2,5 miliona złotych. Mam nadzieję, że środki w ciągu roku jeszcze się zwiększą i kwota na inwestycje będzie jeszcze większa.
Wiemy, że w nowym budżecie pojawią się też pieniądze, w związku z uruchomieniem nowej linii produkcyjnej Cementowni Warta. Na ile są to dla gminy znaczące środki?
Mam nadzieję, że środki jakie pozyskamy w ten sposób będą znaczące. Pozwoli to na zwiększenie zadań inwestycyjnych. Niepokój wzbudzają docierające informacje o zmianach w zasadach podziału tych środków. Podobnie jak inne gminy naszego powiatu zamierzamy w tej sprawie podjąć uchwałę wyrażająca nasz sprzeciw wobec niekorzystnych dla samorządów rozwiązań. Gminom chce się zabrać środki, które maja rekompensować sąsiedztwo dużych zakładów czy wyrobisk. Uważam, ze te pieniądze powinny służyć właśnie naszym mieszkańcom, bo to oni codziennie odczuwają uciążliwości z tego powodu.
Na ostatniej sesji radny Mielczarek poruszył temat dróg i oświetlenia na osiedlu Matusowiec. Wiemy, że póki co nie ma w budżecie przewidzianego żadnego z tych zadań. Kiedy mieszkańcy mogą liczyć poprawę jakości dróg i oświetlenie? Radny twierdzi, że obiecywał pan rozwiązanie tego problemu na początku kadencji.
Rzeczywiście kwestia ta pozostaje dla nas dużym wyzwaniem. Trzeba jednak zauważyć dużą skalę i złożoność tego przedsięwzięcia. Tego typu zadania wymagają określonej kolejności działań. Pewnych rzeczy nie można robić połowicznie. Zanim zaczniemy budować nawierzchnie dróg, chodniki musimy zadbać o pełną infrastrukturę techniczną. Warto też zauważyć, że w dalszym ciągu osiedle jest placem budowy – powstają wciąż nowe domy. W Zakładzie Energetycznym w ostatnim czasie nastąpiły duże zmiany kadrowe. Z początkiem 2017 roku wrócę do rozmów, ponieważ aby wykonać oświetlenie należy poczynić pewne uzgodnienia, co do warunków technicznych jak również sposobu współfinansowania, co nie jest bez znaczenia.
To, że likwidacja szkół na terenie gminy Pajęczno nie przyniosła wymiernych korzyści finansowych przyznała skarbnik gminy. Jak wyjaśniała, powodem niewielkich oszczędności jest fakt, że nauczyciele nie byli zwalniani. Problem rosnących wynagrodzeń dla nauczycieli jednak nadal jest aktualny, a budżet nie jest z gumy. Czy w tym zakresie planuje pan jakieś posunięcia?
Najtrudniej zawsze pogodzić racje ekonomiczne i społeczne. Nasze działania spowodowały, że udało nam się zmniejszyć wzrost wydatków na oświatę. Należy zaznaczyć, że w ciągu ostatnich 14 lat dołożyliśmy do oświaty prawie 50 milonów złotych. To środki, które można było przeznaczyć na inwestycje i nikogo nie trzeba przekonywać ile kilometrów pięknych dróg i chodników za taka kwotę można wykonać. Racjonalizacja sieci szkół przyniesie jeszcze większe efekty w ciągu najblizszych lat. Obecnie czeka nas kolejne dostosowanie tej sieci do nowych realiów oświatowych. Wynagrodzenia nauczycieli i innych pracowników zawsze stanowiły bardzo znaczącą część naszego budżetu i to na pewno nie ulegnie zmianie. Musimy jednak racjonalizować wydatki i godzić ze sobą różne racje. Jesteśmy w trakcie przygotowania najbardziej optymalnej propozycji zmian w pajęczańskiej oświacie.
A jak likwidacja gimnazjów, pozytywnie czy negatywnie, wpłynie na problem z wynagrodzeniami nauczycieli?
W chwili obecnej trudno powiedzieć, mamy za mało informacji na ten temat. Z naszych analiz wynika, że poziom zatrudnienia nauczycieli nie ulegnie większym zmianom, dlatego sądzę, że środki na wynagrodzenia będą zbliżone do obecnych. Inna kwestią będą niezbędne prace adaptacyjne, które zapewne przyjdzie nam realizować w istniejących budynkach oświatowych.
Na sesjach Rady Miejskiej nie brakuje trudnych tematów i zarzutów, kierowanych pod pana adresem, co do zarządzania gminą. Woli pan radnych mało aktywnych, ale spolegliwych, czy tych, którzy wykazują się aż nadto?
Staram się wszystkich radnych traktować jednakowo. Każdy ma prawo do własnego zdania, do krytyki. Jestem jednak przeciwny byciu zawsze ”na nie”, tak po prostu z zasady. W ten sposób konstruktywnych rozwiązań się nie wypracuje. Zależy mi na poznawaniu nowych opinii i pomysłów. Dają one możliwość spojrzenia z innej perspektywy na całość zagadnienia. Jestem daleki od przyznawania racji komuś tylko po to, żeby mieć spokój.
Gdy kończy się jeden rok, zaczyna się drugi. Czego życzyłby pan sobie i mieszkańcom gminy w tym nadchodzącym 2017 roku?
Wszystkim nam chciałbym życzyć przede wszystkim zdrowia i pomyślności, abyśmy mieli siłę i odwagę do realizacji własnych planów i marzeń. Życzę również spokoju i wytchnienia w gronie rodziny, tak bardzo nam potrzebnych każdego dnia.
fot.: Sławomir Rajch