Agnieszka chciała przejść na drugą stronę ulicy. Stała więc cierpliwie, czekając aż samochody łaskawie jej to umożliwią. Po krótkiej chwili przed przejściem zatrzymał się bus. Agnieszka spojrzała, w jego stronę, aby się jeszcze upewnić, że może bezpiecznie przejść. W tym momencie przed jej oczyma ukazał się tir. Kierujący nie był już w stanie wyhamować…
Do zdarzenia doszło na ulicy Częstochowskiej w Wieluniu, w miniony piątek. Jak wspomina mieszkanka Wielunia, na samą myśl o przejściu przez pasy jest teraz przerażona. Rozgląda się ile może i upewnia, że nic jej już nie grozi…
– Stałam w miejscu, dosłownie zamarłam. Bałam się, że ten tir uderzy wprost we mnie- mówi jeszcze roztrzęsiona na myśl o tym zdarzeniu.
Agnieszka jednak miała szczęście. Kierujący tirem odbił kierownicą i uderzył w żywopłot uszkadzając przy tym znajdujący się tuż obok pasów słup elektryczny. Ten niemalże się złamał.
-Wszędzie były pozrywane kable. Leżały sobie normalnie na chodniku. Byłam przerażona. Iskrzyło się to wszystko. Do tego jeszcze ogromna ulewa- wspomina Agnieszka.
Nikt nie doznał obrażeń. Na miejscu natychmiast pojawiła się straż pożarna. Chwilę później policja.
– Kierujący samochodem ciężarowym został ukarany mandatem karnym- mówi Waldemar Kozera, rzecznik prasowy KPP w Wieluniu.
Szczęśliwie skończyło się bez ofiar. Jednak jak podnoszą świadkowie zdarzenia, mogło dojść do tragedii.
– Gdyby ta dziewczyna wyszła, to przecież nie wiadomo, czy by jej nie potrącił. Albo gdyby odskoczyła na bok. Przecież mógł prosto w nią uderzyć. To przejście jest okropne. Przy pasach stoi drzewo. Po co ono tutaj? Żeby zasłaniać pieszych? – nie szczędzą krytyki mieszkańcy ulicy Częstochowskiej.
Jeszcze w poniedziałek trwały prace związane z naprawieniem uszkodzonego przez tira słupa. W piątek bowiem udało się go jedynie doraźnie zabezpieczyć, żeby się nie złamał.