Quantcast
Channel: KULISY POWIATU
Viewing all articles
Browse latest Browse all 7000

Powiat Pajęczański Oszczędzanie po pajęczańsku, czyli władzy się należy

$
0
0

Ile zarobili w ubiegłym roku włodarze gmin powiatu Pajęczańskiego? Całkiem dużo. Jednym z tych, którzy znaleźli się w czołówce jest wójt „biednej” gminy Kiełczygłów. Pokaźniejszą od Kazimierza Jędrzejskiego kwotę za ubiegły rok w gminach wiejskich zainkasował jedynie Tomasz Stolarczyk. W gminach powiatu nie brakuje też radnych, którym „hajs musi sie zgadzać”

W gminach takich jak: Siemkowice, Kiełczygłów, Strzelce Wielkie, czy Nowa Brzeźnica nie przelwa się w budżetach. Włodarze podkreślają to wielokrotnie kiedy mowa o koniecznych do zrealizowania inwestycjach, na które po prostu nie ma pieniędzy. Pieniądze znajdują się jednak niemałe wynagrodzenia dla rządzących.

Wójt gminy Kiełczygłów swoją podwyżkę otrzymał na początku kadencji. Mimo sprzeciwu opozycji rada większością głosów zdecydowała, że doceni włodarza i przyzna mu wyższe wynagrodzenie. Kazimierz Jędrzejski musiał sporo napracować się w zeszłym roku, gdyż jak wynika z oświadczenia majątkowego zarobił ponad 146 tysięcy złotych. Nie trzeba być wybitnym matematykiem, żeby przeliczyć, że zainkasowana kwota daje miesięcznie około 12 tysięcy.
Podobną sumę w ubiegłym roku zarobił co prawda także Dariusz Tokarski, burmistrz Pajęczna, ten jednak zarządza gminą miejsko-wiejską o znacznie wyższym budżecie.

W zarobionej z tytułu pracy w urzędzie w gminach wiejskich kwocie włodarza Kiełczygłowa wyprzedza jedynie wójt Rząśni. Tomasz Stolarczyk w 2015 roku otrzymał łącznie o nieco ponad 10 tysięcy złotych więcej od szefa sąsiedniej gminy.

Kazimierz Jędrzejski wyprzedził w tym zestawieniu nawet wójta Sulmierzyc Gabriela Orzeszka, który szefuje gminie z nieporównywalnym do Kiełczygłowa budżetem.

Porównanie budżetów gmin wyraźnie pokazuje kogo stać na wydawanie pieniędzy a kogo nie koniecznie. Dochody gminy Rząśnia w 2015 roku to niemal 50 milionów złotych. Kiełczygłowa natomiast niespełna 17 i pół. Sulmierzyce wykonały w ubiegłym roku dochody na kwotę blisko 30 milionów, wójt natomiast zarobił porównywalnie dużo, co jego vis a vis z Kiełczygłowa.

Włodarze gmin wiejskich z powiatu pajęczańskiego zarobili ponadto sporo więcej niż ci z sąsiedniego wieluńskiego.

Wyjątkiem, jeżeli chodzi o zarobki wójtów w powiecie pajęczańskim jest Marek Jednak. Szef gminy Strzelce Wielkie za ubiegły rok pracy zarobił niespełna sto tysięcy i znacznie odstaje pod tym względem od swoich kolegów i koleżanki z pajęczańskiego. Mimo tego rada gminy w Strzelcach Wielkich okazała się oszczędna i wójtowi pensji nie podniosła. W górę poszła za to dieta przewodniczącego rady.

Poza gminą Strzelce Wielkie w powiecie pajęczańskim rozpoczęcie oszczędzania od siebie najwyraźniej nie jest w modzie. Wniosek o takie oszczędności złożył na sesji rady miejskiej w Pajęcznie Robert Sikora. Radny proponował obniżenie wynagrodzenia burmistrza oraz diet radnych. Wniosek jednak upadł większością głosów. Jeszcze dalej poszła rada gminy w Działoszynie uchwalając niemałe podwyżki diet bez wcześniejszej opinii komisji budżetowej. Punkt na sesję wprowadzony został na wniosek dziewięciu radnych.

***
Nie raz słyszałem już „jesteśmy biedną gminą”. Patrząc na budżety niektórych samorządów trudno polemizować z takim stwierdzeniem. Niestety jeżeli idzie o własną kieszeń włodarzy, czy radnych „bieda” nagle przestaje być istotna i w budżecie środki muszą się znaleźć. Wójt gminy Kiełczygłów nie protestował, kiedy rada podnosiła mu wynagrodzenie. Kiedy jednak opozycja protestowała przeciwko podniesieniu cen wody ten sam włodarz wyjaśniał, że gmina nie może dopłacać do wody, bo nie ma pieniędzy. Jak to się fachowo nazywa? Nie twierdzę przy tym, że mowa tu o podobnych kwotach, ale jak kasy nie ma dla mieszkańców, to dla władzy tym bardziej nie powinno jej być. Jak jesteśmy biedni, to wszyscy, solidarnie. Tym bardziej, że wójt i tak mało nie zarabia. Oczywiście ma też sporo na głowie i ciąży na nim niemała odpowiedzialność. Czy to jednak powoduje, że musi zarabiać kilkakrotnie więcej niż wielu mieszkańców gminy, którzy harują w pocie czoła? Zarobki wójta to jedna sprawa. Sam sobie wynagrodzenia nie podniósł. Co innego w przypadku radnych w Działoszynie. Tysiąc sto złotych dla „zwykłego” radnego. Tysiąc dwieście dla przewodniczącego. Do tego dochodzą dodatki dla przewodniczących gminnych komisji. W tym momencie cieszę się, że nie jestem mieszkańcem tej gminy. Inaczej czułbym się ograbiony przez ludzi, którzy mieli mnie reprezentować. Wielu mieszkańców gminy Działoszyn, żeby zarobić tyle, ile radny otrzymuje diety, musi nielicho się narobić. Halina Zaremba – Grochowska podczas dyskusji nad podwyżkami określiła je „skokiem na kasę” i myślę, że lepiej tego ująć nie można. Mieszkańcom pozostaje natomiast pogodzić się z faktem, że wybrali sobie władzę, która ma spory apetyt. Władzę, którą teraz muszą utrzymać. Przynajmniej do kolejnych wyborów.

fot. Marcin Jędrzejski

Dochody wójta w 2015 r./ Dochody gminy w 2015 r. (gminy Wiejskie)

Kazimierz Jędrzejski – 146 492, 68 zł/Kiełczygłów – 17 400 401, 15 zł

Tomasz Stolarczyk – 156 997, 00 zł/Rząśnia – 49 348 624, 63 zł

Marek Jednak – 98 013, 62 zł/Strzelce Wielkie – 18 286 332, 90 zł

Zofia Kotynia – 136 614, 48 zł/Siemkowice – 15 647 579,45 zł

Gabriel Orzeszek – 144 496, 17 zł/Sulmierzyce – 29 301 645, 32 zł

Jacek Jarząbek – 121 574, 61 zł/Nowa Brzeźnica – 15 299 175, 16 zł


Viewing all articles
Browse latest Browse all 7000

Latest Images