Przez ponad 20 lat Mieczysław M., pseudonim „Oława”, nieźle dał się we znaki zarówno policji jak i prokuraturze. Gangster znany nie tylko w Polsce, ale również w Europie Zachodniej i w Stanach Zjednoczonych, na kryjówkę wybrał sobie niewielką wieś pod Wieluniem. Ostatecznie, w ubiegłym tygodniu, łódzcy policjanci kryjówkę odkryli i „Oława” po raz kolejny trafił do więzienia.
57-letni Mieczysław M. pseudonim „Oława” od czerwca 2016 roku poszukiwany był listem gończym za wymuszenia rozbójnicze i oszustwo. W ubiegłym tygodniu policjanci w Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi namierzyli gangstera.
– Policjanci zatrzymali poszukiwanego listem gończym 57-latka , który swego czasu uznawany był za rezydenta Pruszkowa na Dolnym Śląsku- informuje Joanna Kącka, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi. – Gangster o pseudonimie Oława wpadł w małej wsi pod Wieluniem.
Zabudowany karton- gipsem
Do zatrzymania „Oławy” doszło 6 lutego. Z informacji jakie uzyskali kryminalni z łódzkiej komendy, gangster miał się ukrywać w niewielkiej wsi w powiecie wieluńskim.
– Wytypowana posesja była obserwowana przez funkcjonariuszy. Ich spostrzeżenia wskazywały na to, że ktoś przebywa wewnątrz domu. Policjanci wykorzystali moment kiedy na podwórko wjechał samochód- relacjonuje Joanna Kącka. – Kierująca kiedy zorientowała się, że ma do czynienia z policjantami stała się agresywna. Chciała za wszelką cenę uniemożliwić wejście do domu. Szybko została obezwładniona- dodaje rzecznik Kącka. Kryminalni rozpoczęli przeszukania pomieszczeń. Jak się okazało, „Oława” ukrywał się w specjalnie do tego celu przygotowanym pomieszczeniu.
– Kryminalni zauważyli komodę, za którą jak się okazało, ukryto pomieszczenie zabudowane płytą kartonowo- gipsową- mówi Joanna Kącka.
Policjanci do pomieszczenia musieli wejść siłą. W środku znajdował się Mieczysław M. Był zaskoczony odkryciem policji. Nie stawiał oporu.
– Mężczyzna teraz trafi do zakładu karnego w związku z wyrokiem za haracze i oszustwo przy sprzedaży samochodu. Wcześniej był wielokrotnie notowany za konflikty z prawem nie tylko na terenie Polski ale także Europy Zachodniej i w Stanach Zjednoczonych- wylicza Joanna Kącka z KWP w Łodzi.
Dał się we znaki prokuratorom i policjantom
Mieczysław M. to postać doskonale znana w środowisku policyjnym i prokuratorskim. Przez ostatnie ponad 20 lat mocno dał się we znaki. „Oława” znany jest między innymi ze spektakularnych ucieczek. Wyskoczył on przez okno podczas przesłuchania w prokuraturze wojewódzkiej. Następnie przesłał przesłuchującemu go wówczas prokuratorowi kartkę z USA z niecodzienną notatką „pocałuj mnie w dupę”. Po powrocie do Polski „Oława” po raz kolejny trafił za kratki. I po raz kolejny uciekł- tym razem z przesłuchania w Komendzie Wojewódzkiej. Zatrzymany został w Niemczech. Następnie Mieczysława M. deportowano do USA, gdzie był poszukiwany listem gończym. Po raz kolejny wrócił do Polski, gdzie przyszło mu odsiedzieć wszystkie wyroki. Później mieszkał w Oławie. Wkrótce znów zainteresowała się nim policja, tym razem między innymi za próbę wymuszenia rozbójniczego i oszustwo. Mieczysław M. po raz kolejny trafił za kratki. Jak zapowiadał w materiale „Tajemnice Polskiej Mafii” został zresocjalizowany…
Skąd więc tak światowy człowiek jak „Oława” wziął się w Wieluniu? Być może to sentyment. Nie każdy bowiem pamięta, ale Mieczysław M. swego czasu prowadził w Wieluniu działalność gospodarczą- wynajem limuzyn. Jego firma mieściła się naprzeciw starego dworca PKS, obecnie Era Park.
Natalia Ptak
Fot źródło ipla.tv