Wokół pomysłu zakupu nowego samochodu dla OSP w Mokrsku zrobiło się gorąco. O ile radni poparli uchwałę, w której na ten cel w budżecie zabezpieczono ponad 220 tysięcy, o tyle teraz przecierają oczy, gdyż kwota ta może wzrosnąć o kilkadziesiąt tysięcy. – Gwarancji nie ma żadnej, a koszty rosną. Być może na następnej sesji okaże się, że ten samochód będzie kosztował nasz budżet 400 tysięcy. Te koszty rosną w sposób zatrważający- podnosi radna Beata Cichosz. Jednak i tu nie koniec niespodzianek, bo jak się okazuje, jedni myślą o używce za blisko 400 tysięcy, inni natomiast chcą nowy wóz za ponad 800…
Ochotnicza Straż Pożarna w Mokrsku chce mieć nowy samochód. Jak się okazuje, sprawa wcale nie jest prosta, ponieważ z gminnej kasy na ten cel mają zostać przeznaczone grube pieniądze. Nie jest tajemnicą, że w gminie się nie przelewa, jednak wszystko wskazuje na to, że kwotę ponad 220 tysięcy strażacy ochotnicy otrzymają. Tymczasem, o dziwo, nadal nie wiadomo czy straż zakupi wóz nowy czy używany ani też czy będzie to wóz ciężki czy też średni. Ile osób tyle zdań, a co opcja, to większe potrzeby finansowe.
Samochód jest potrzebny
Jak wyjaśnia pomysł zakupu Tomasz Kącki, w związku z działalnością jednostki oraz specyfiką działań ratowniczych, sprzęt, w tym samochody ratowniczo – gaśnicze, ulegają szybkiemu zużyciu.
– Aktualnie użytkowany średni samochód ratowniczo – gaśniczy marki Star z 1990 roku wymaga częstych napraw, co wydatnie obniża możliwości dbania o bezpieczeństwo mieszkańców i nie daje gwarancji skutecznego prowadzenia akcji ratowniczo – gaśniczych. Jednostka od dłuższego czasu boryka się z wzrastającymi kosztami naprawy wyeksploatowanego i przestarzałego technicznie średniego samochodu pożarniczego to jest 26-letniego GBA 3/16 marki Star, którego koszt kapitalnego remontu jest ekonomicznie nieopłacalny i przewyższa wartość pojazdu- wyjaśnia wójt gminy Mokrsko.
Zdaniem Kąckiego, wyposażenie w nowszy używany samochód pożarniczy poprawi i zmodernizuje wyposażenie Ochotniczej Straży Pożarnej w Mokrsku – jednostki należącej do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.
– Zakup pojazdu przyczyni się także do poprawy bezpieczeństwa mieszkańców i strażaków, biorących udział w działaniach ratowniczych. Pojazd ratowniczo – gaśniczy typu średniego umożliwi skuteczniejszą ochronę przeciwpożarową i przeciwpowodziową mieszkańców gminy Mokrsko i gmin ościennych- zapewnia włodarz.
Jak to z tym samochodem jest
Temat zakupu nowego wozu dla Ochotniczej Straży Pożarnej w Mokrsku wywołał lawinę komentarzy. Co chwilę bowiem następuje jakaś zmiana, a radni na dobrą sprawę, podobnie jak i sam włodarz gminy, szczegółów zakupu nie znają. Zdaje się, że również w zarządzie OSP każdy ma swoją wizję. Prezes mówi o zakupie używanego wozu średniego, skarbnik tymczasem o zakupie wozu ciężkiego i to nowego, za bagatela ponad 800 tysięcy złotych.
Ryszard Głąb, skarbnik OSP Mokrsko oficjalnie wyjaśnił , jak wygląda sytuacja dotycząca planowanego zakupu samochodu
– Z naszym samochodem jest tak, że dwa lata temu podjęliśmy taką decyzję, bo tym samochodem, który mamy, nie można już jeździć, bo tylko jeździ nim pan Wieczorek. Biegi nie wchodzą i on cały czas jeździ, bo nikt inny nie mógłby nim jechać- wyjaśniał skarbnik. – Był dany do PKS, żeby stwierdzić jaki jest stan faktyczny i określili, że naprawa miałaby wynosić około 50 tysięcy zł. Wyszło, że nie opłaci się, bo tam były też resory do naprawy, to zaczną się następne części psuć. W ubiegłym roku podjęliśmy uchwałę, że będziemy zabiegać o nowy samochód. Napisaliśmy pisma do WFOŚ, który powinien nam dać około 40 procent, bo nowy samochód będzie kosztował ponad 800 tysięcy złotych. Zarząd Wojewódzki OSP ma dać połowę i gmina powinna dołożyć około 200 tysięcy. Jeżeli nie dostaniemy tych pieniędzy, to całe przedsięwzięcie spali się na panewce. Jeżeli chcielibyśmy pozyskać używany samochód, to będzie kosztował około 150 tysięcy, żeby taki był, więc nie opłaci się kupować starego samochodu- oświadczył Ryszard Głąb.
Strażacy z Mokrska w celu zrealizowania swojego marzenia, jakim jest nowy samochód, poskładali odpowiednie wnioski. Jeden z nich trafił do Zarządu Wojewódzkiego OSP.
– Jeśli chodzi o kwotę, którą straż mogła pozyskać jako dofinansowanie, w tej chwili Zarząd Wojewódzki OSP nie będzie dzielił środkami finansowymi na samochody. Będzie to w gestii Wojewody. Jeżeli chodzi o kwestie związane z pozyskaniem innych środków finansowych, będziemy składać wniosek do WFOŚ z tym, że w WFOŚ zazwyczaj wniosek miał akceptowalność, jeśli Zarząd Wojewódzki OSP dał pieniądze. Nie wiem co z tego może wyjść. Być może wojewódzki fundusz zmieni swoje podejście, ale jeżeli nie dostaniemy z Zarządu Wojewódzkiego środków finansowych, to wtedy kwota, którą gmina ma wydać, musi być większa niż 226.400 złotych- wyjaśnia Tomasz Kącki.
Trzeba dołożyć. Pytanie ile
O temat pieniędzy, które mają zostać przeznaczone na wóz, dopytywał radny Mariusz Leszczewski. Chciał on poznać realną kwotę, jaką trzeba będzie wyłożyć z budżetu, a konkretnie z zaciągniętego niedawno kredytu.
– Padło, że będziemy musieli trochę więcej dołożyć do samochodu dla OSP, to znaczy ile? Ile będzie kosztować utrzymanie tego samochodu? Wiadomo, że auto będzie musiało być serwisowane, a to też są ogromne koszty- podnosi Leszczewski.
Wójt Tomasz Kącki natomiast, jak podniósł, nie jest w stanie określić ile tych pieniędzy będzie potrzeba.
-Nie wiem jak WFOŚ się zachowa, czy w ogóle będzie honorował teraz wnioski, które nie przechodzą przez Zarząd OSP. Jaka to będzie kwota, dopiero wtedy będzie wiadomo. Myślę, że można mówić o kwocie około 50-60 tysięcy złotych więcej, przy założeniu, że to dofinansowanie będzie na poziomie 40 procent ze strony WFOŚ. Jeśli chodzi o koszty, to na takie auto rocznie przynajmniej 10 tysięcy złotych trzeba mieć na ubezpieczenie i przeglądy- wyliczał Kącki.
Co do kwot związanych z utrzymaniem samochodu inne zdanie ma radny Bil.
– Na takie auto około 30-40 tysięcy złotych rocznie: serwisowanie, autocasco, nie wiem czy 10 tysięcy starczy. To nie jest osobowy samochód, to jest drogi samochód. Jeśli mówimy o kredytach, kto nie bierze kredytów w tym momencie, tylko chce zaoszczędzić i coś zrobić, to według mnie jest zacofany człowiek- skwitował plan przeznaczenia części pieniędzy z kredytu na samochód Zenon Bil.
Gwarancji nie ma, koszty rosną
Radna Beata Cichosz, do sprawy starała się podejść spokojnie i rozważyć wszystkie argumenty.
-Na dzień dzisiejszy po pierwsze, fakt otrzymania tej dotacji czy wsparcia zewnętrznego na ten samochód jest pod dużym znakiem zapytania, a jeżeli już jakaś szansa się wyłoni, musimy dołożyć do tego, jak mówi pan wójt kilkadziesiąt tysięcy już zagwarantować więcej. Pomijam koszty utrzymania tego samochodu, bo to powinno być oczywiste, jasne, wyliczone w pewnym zaokrągleniu i na dzień dzisiejszy powinniśmy je znać, a ich nie znamy, a rozbieżność jest tak duża, że przy poziomie naszego budżetu rozbieżność 30 tysięcy zł, jak tutaj padła, to jest horrendalna i nie jest ona bez znaczenia- podnosiła radna Cichosz.
Jak argumentowała dalej radna, nie jest ona w stu procentach przekonana, że zakup samochodu, przy tak dużej kwocie wkładu ze strony gminy, jest niezbędna.
– Jak te pieniądze poprę, to co się stanie z tymi pieniędzmi, jeżeli tego samochodu nie dostaniemy? Gwarancji nie ma żadnej, wcześniej też nie było, a koszty rosną. Być może na następnej sesji okaże się, że ten samochód będzie kosztował nasz budżet już 400 tysięcy. To jest dziwna sytuacja, że my nie mamy rozeznania do dnia dzisiejszego o konkretnych kosztach, a te koszty rosną w sposób zatrważający. To budzi moje wątpliwości- komentuje sprawę Beata Cichosz.
Jak ostatecznie zapewnia nas Urząd Gminy w Mokrsku, Ochotnicza Straż Pożarna w Mokrsku złożyła korektę wniosku o udzielenie dofinansowania ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi na zakup używanego samochodu ratowniczo – gaśniczego typu średniego. Wartość samochodu oszacowano na kwotę 376 tysięcy złotych, z czego 150 tysięcy to kwota dofinansowania z WFOŚiGW w Łodzi.
– Pozostałą kwotę prawdopodobnie stanowić będzie dotacja z budżetu Gminy Mokrsko. Do chwili obecnej nie wpłynęła pisemna odpowiedź z WFOŚiGW w Łodzi na złożony wniosek jedynie w rozmowie telefonicznej poinformowano o pozytywnym rozpatrzeniu wniosku- wyjaśnia Tomasz Kącki.
Ponadto Ochotnicza Straż Pożarna w Mokrsku złożyła wniosek do Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie za pośrednictwem Łódzkiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi o dofinansowanie zakupu używanego samochodu pożarniczego typu średniego dla jednostki w kwocie 75 tysięcy złotych. W tej sprawie również do chwili obecnej nie została udzielona odpowiedź w sprawie wniosku.
Jak komentuje prezes OSP, jednostka chciałaby mieć nowy samochód, natomiast nie ma takich możliwości.
– Wniosek na nowy samochód nie przeszedł. Staramy się o zakup używanego. Będzie to samochód średni, około trzech tysięcy litrów- mówi Lucjan Preś.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, strażacy robią co mogą, aby oprócz pieniędzy z gminy i dofinansowania, pozyskać również pieniądze od sponsorów. Po cichu mówi się o zapewnieniach na kwotę blisko 150 tysięcy złotych. Jednak informację tę będzie można potwierdzić dopiero wówczas, gdy będzie pewność, że auto jest kupowane.
– Mamy uzgodnione, że będziemy robić zbiórkę od sponsorów, ale to dopiero jak będzie decyzja o dofinansowaniu- potwierdza prezes Preś.
Fot Natalia Ptak