Quantcast
Channel: KULISY POWIATU
Viewing all articles
Browse latest Browse all 7000

Żerują na zaufaniu

$
0
0

Najpierw firma ze śląska bezprawnie wykorzystuje logo gminy wprowadzając w błąd mieszkańców. Później pojawiają się informacje o opłatach za wypełnienie wniosków. W końcu pojawia się informacja, że gmina dofinansuje instalacje fotowoltaiczne o mocy do 7 kW – również nie prawdziwa. Na dużym zainteresowaniu ekologicznymi projektami i zaufaniu mieszkańców do gminy firmy próbują zrobić interes

Odkąd w gminie Rząśnia szerzej zaczęto mówić o dofinansowaniach do fotowoltaiki i wymiany źródeł ciepła, na stronie internetowej co rusz zaczęły pojawiać się ostrzeżenia przed nieuczciwymi praktykami. Wszystko to za sprawą dużego zainteresowania ekologicznymi źródłami energii. Na terenie gminy sprawdził się już program „Słoneczne dachy gminy Rząśnia”, władze natomiast poszły za ciosem i dalej inwestują w ekologiczne rozwiązania. Rozwiązania, które pomagają także mieszkańcom w poczynieniu sporych oszczędności w domowych budżetach.

Jak wielokrotnie powtarzał wójt Tomasz Stolarczyk, gmina chce wyposażyć mieszkańców w fotowoltaikę w taki sposób, aby ci ponosili minimalne opłaty za prąd. Ważne jest też, aby dane gospodarstwo domowe nie produkowało więcej energii niż wykorzystuje. To bowiem zostałoby potraktowane jako sprzedaż prądu i ściągnąć na mieszkańca problemy.

Pierwsza próba podszycia się pod gminę polegała na umieszczeniu logo gminy Rząśnia na zaproszeniach na spotkania w sprawie fotowoltaiki. Logotyp został jednak wykorzystany bez zgody i wiedzy władz, a spotkania nie miały z gminą nic wspólnego. Co więcej firma, która posługiwała się symbolem w ogóle nie współpracowała z gminą Rząśnia, o czym pisaliśmy w numerze 27 z 26 lipca tego roku.

Nie minęło dużo czasu, a na stronie internetowej gminy pojawiło się kolejna informacja dotycząca ekologicznych projektów. Tym razem było to ostrzeżenie wójta, który podkreślał, że wszelkie próby pobierania opłat za wypełnienie wniosków są bezprawne i nie mają nic wspólnego z działaniami urzędu. O tym także pisaliśmy na łamach „Kulis…” w numerze 31 z 30 sierpnia.

Firmy nie ustają jednak w próbie wykorzystania zainteresowania mieszkańców gminy fotowoltaiką do osiągnięcia korzyści finansowych. Na stronie gminy pojawia się więc kolejna informacja.

Tym razem na terenie gminy zaczęła krążyć informacja o tym, że w przyszłym roku, lub w kolejnych latach będzie możliwość zamontowania z dofinansowaniem ze strony gminy instalacji fotowoltaicznych o mocy do 7 kW, co jest kompletną bzdurą.

„Gmina Rząśnia w ramach przyznawanej dotacji, zgodnie z przyjętym regulaminem udzielania dotacji celowej ze środków budżetu Gminy Rząśnia na dofinansowanie wymiany źródeł ciepła i zakupu wraz z montażem odnawialnych źródeł energii udziela przedmiotowego wsparcia tylko na inwestycje związane z montażem ogniw fotowoltaicznych o mocy maksymalnie do 4 kW i nie planuje w chwili obecnej ani w latach następnych dokonywać zmian w obowiązującej Uchwale Rady Gminy w tym zakresie ” – czytamy w zamieszczonej na stronie informacji.

To, że gmina nie będzie dofinansowywać instalacji o większej mocy nie wynika z tego, że władze nie chcą wesprzeć mieszkańców na większą skalę, a z faktu, że przy takiej mocy instalacji mogłoby dojść do nadprodukcji energii. Ta z kolei potraktowana może zostać jako sprzedaż prądu, co może skutkować nieprzyjemnymi dla mieszkańców konsekwencjami chociażby ze strony urzędu skarbowego.
-Do punktu informacyjnego dotarła wiadomość, że nie chce mieszkaniec zakładać w tym roku, ponieważ dostał informację od jakiejś firmy, że gmina w przyszłym roku będzie zakładać fotowoltaikę o większej mocy. Nie będziemy takiej zakładać, bo mamy uchwałę do czterech kilowatopików – wyjaśnia Tomasz Stolarczyk i podkreśla, że ideą przyświecającą projektowi jest oszczędzanie prądu, a nie jego sprzedaż. W przypadku założenia instalacji o mocy 7 kW natomiast nadprodukcja prądu mogłaby być znaczna.

– To mogłoby być duże przekroczenie, bo wiadomo, że dotacja jest udzielana dla ludzi, którzy nie prowadzą działalności gospodarczej, bo takową możemy udzielać. W normalnym gospodarstwie domowym te rachunki, jak się orientujemy, dla rodziny czteroosobowej to jest koszt roczny w granicach 2 500, 2 600 złotych. Na dwa miesiące to jest koszt od 300 paru złotych do 500. Ta instalacja ma po prostu pomóc oszczędzać w budżecie domowym, żeby przykładowo nie płacić 500 złotych rachunku, tylko około 50 złotych – mówi wójt, który przestrzega przed nieostrożnym podpisywaniem umów z firmami, które oferują instalacja fotowoltaiczne.

-Każda firma chce sprzedać produkt i zarobić. Ideą gminy jest, żeby mieszkańcom pomóc funkcjonować, żeby te potrzeby były zabezpieczone. Wiadomo, ze te urządzenia maja funkcjonować przez około 25 lat. Ja nie wiem czy tak będzie, ale boję się, że firmy po sprzedaży swojego produktu zamkną swoją działalność i tego chcemy uniknąć. Pojawiły się sygnały, że na terenie sąsiedniej gminy były takie sytuacje, że instalacje pochodziły z kradzieży. Tego też chcemy uniknąć – przestrzega włodarz.

Stolarczyk jest przekonany, że nieuczciwe działanie niektórych firm spowodowane jest tym, że ludzie ufają gminie, stad też podszywanie się pod nią podnosi szansę na podpisanie umowy z potencjalnym klientem.

-Ja myślę, że mieszkańcy obdarzają gminę dużym zaufaniem i w związku z tym jak są wątpliwości zgłaszają się do nas. Jest punkt informacyjny – mówi wójt.

Podobnych wprowadzających w błąd informacji dotyczących fotowoltaiki może pojawić się więcej.   Mieszkańcu muszą więc być ostrożni. Gmina prowadząc jakiekolwiek działania, czy dotyczące spotkań, czy wypełniania wniosków, sama informuje o tym mieszkańców. Co więcej, w razie wątpliwości można zgłosić się do urzędu i zaciągnąć informacji w specjalnie stworzonym w tym celu punkcie informacyjnym. Pomoc, jaką można tam uzyskać jest bezpłatna, warto więc nie działać pochopnie i skorzystać z takiej możliwości, aby nie dać się naciągnąć.
fot. Marcin Stadnicki


Viewing all articles
Browse latest Browse all 7000

Latest Images