Quantcast
Channel: KULISY POWIATU
Viewing all articles
Browse latest Browse all 7000

Poza stałymi zmianami, nie ma nic stałego

$
0
0

Reforma oświaty zapowiadana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej jest coraz bliżej. Swoje obawy mają samorządowcy, nauczyciele, rodzice. O prawdopodobnych skutkach wprowadzenia zmian z prezesem wieluńskiego oddziału ZNP Andrzejem Jaźwiecem rozmawia Marcin Stadnicki

Marcin Stadnicki: Czego najbardziej w związku z planowaną reformą szkolnictwa obawia się Związek Nauczycielstwa Polskiego?

Andrzej Jaźwiec: Obawiamy się tego, że reforma ta wprowadzi pewien chaos organizacyjny, ale również programowy. Na 2017 rok istnieją gimnazja, które mają za sobą określony dorobek zawodowy. Określone sukcesy mają konkretni nauczyciele. Profesjonaliści, którzy pracują w bardzo dobrze wyposażonych szkołach mających klasopracownie, pracownie internetowe. Likwidacja tego dorobku będzie wstrząsem dla uczących w tych szkołach. Artykuł 89 ustawy prawa oświatowego zakłada, że organ prowadzący może zlikwidować każdą placówkę oświatową. A więc po likwidacji gimnazjum może, tak zakładamy, utworzyć w gminie jedną szkołę powszechną podstawową, natomiast zlikwidować te mniejsze szkoły, które istnieją w mniejszych miejscowościach. Problem jawi się dla nauczycieli, pracowników oświaty w ogóle, ale i dla uczniów i rodziców. Może być tak, że do tej szkoły będą dowożone dzieci z innego obwodu szkolnego, innego miejsca zamieszkania. To stworzy problem. Również kwestia podręczników, które muszą być z reguły nowe, bowiem na pewno będą zawierać większy zakres wiedzy, programy będą rozszerzone. To pociągnie za sobą też określone skutki finansowe. Obawiamy się, że z ekonomicznego punktu widzenia, te skutki mogą być dość drastyczne. Zakłada się, że subwencja oświatowa na rok 2017 wzrośnie bardzo niewiele, natomiast reforma ta pochłonie znaczne środki finansowe. Pani minister edukacji zakłada, że w ciągu trzech, czterech lat wdrażania tej reformy zaoszczędzi oświata ponad 330 milionów złotych. Powstaje pytanie na czym te oszczędności będą polegać? Co zostanie zredukowane, żeby utrzymać obecny stan ekonomiczny w oświacie? Myślimy, że przede wszystkim będą tu cięcia kadrowe. Pani minister zakłada, że utrata pracy to kwestia niżu demograficznego. Natomiast my, po przeprowadzonych symulacjach zakładamy, że ten niż demograficzny rzeczywiście może mieć wpływ na utratę pracy przez pracowników oświaty, ale reforma pogłębi bezrobocie. Sprawi, że kilka tysięcy ludzi może stracić pracę. Czy pomogą tutaj przekwalifikowania, usytuowania pracowników oświaty w innych placówkach, a więc w szkole podstawowej, czy w liceach? Mała szansa. Proszę zwrócić uwagę, że cykl kształcenia obowiązkowego zmniejsza się z dziewięciu lat do ośmiu. Stąd jeden rok kształcenia odpada. Z kolei nie wszyscy nauczyciele z gimnazjów znajdą zatrudnienie. Najtrudniejszy rok będzie dla tych uczniów, którzy będą przechodzić z klas szóstych. Uważa, się, że zostanie skrócone nauczanie przedmiotowe z sześciu do czterech lat. Mówi się o tak zwanych nauczycielach latających, którzy będą uzupełniać etaty, ale również o tych, którzy mogą być zatrudniani niżej niż jedna druga etatu. Do tej pory nauczyciel mianowany musiał mieć pensum minimum jedna druga etatu. Projekt obecny zakłada, że może to zatrudnienie być mniejsze. W okresie przejściowym, a więc w okresie wdrażania tej reformy będzie konieczność nauczania po staremu, na tych programach, które istnieją, oraz po staremu. To wprowadzi troszkę dezorientacji. Może być tak, że realizowane pensum przez nauczyciela może być w kilku budynkach tej samej szkoły powszechnej, jeżeli organ prowadzący pozostawi placówki.
Jesteśmy pewni, że negatywne skutki tej reformy obejmą zarówno pracowników oświaty, jak i rodziców i przede wszystkim ucznia.

Słyszałem o takim przypadku, że rodzice posłali córkę do szkoły jako sześciolatka i to dziecko będzie uczyć się już w nowym systemie. Trafi do pierwszej klasy czteroletniego liceum, gdzie spotka się ze swoją dwa lata starszą kuzynką. Ta z kolei idąc starym systemem powinna uczęszczać do liceum trzyletniego.

Obie te osoby dostaną się do liceum czteroletniego, jeżeli już ta struktura zostanie ustalona.

Czyli jeden z uczniów ma w tym przypadku niepotrzebnie wydłużony czas kształcenia?

Oczywiście. Zobaczymy jak sobie z tym poradzą samorządy. Reforma oświaty na pewno pociągnie za sobą znaczne koszty finansowe i w związku z tym samorządy będą próbowały jakoś wyjść z tej sytuacji. Wiele samorządów jest zadłużonych. Trzeba to powiedzieć jasno, że nie wszyscy mają dobrą kondycję finansową. Niektóre gminy ciągną na spalinach finansowych, w związku z tym będzie to dla nich problem bardzo istotny. Obawiamy się, że dojdzie do tego, że masowo będą likwidowane placówki oświatowe te, na których utrzymanie nie będzie już samorządów stać. Ciekawa rzecz, bo kiedyś było organizowane hasło tysiąc szkół na tysiąclecie, obecnie może być to sytuacja zupełnie odwrotna. Będziemy śledzić sytuację. 18 października zbiera się zarząd główny, będzie po raz kolejny rozpatrywana również sprawa reformy oświatowej. Jeżeli reforma będzie wdrażana, najwięcej stracą pracownicy administracji i obsługi, bo tutaj redukcja będzie znaczna.

Wiele samorządów poczyniło starania, żeby zbudować budynki z przeznaczeniem na gimnazja.

Wspaniałe budynki. Mamy około czterech tysięcy gimnazjów, które są wspaniale wyposażone, mają zaplecze dydaktyczno-wychowawcze, pedagogiczne i tak jak wspomniałem profesjonalna kadrę. Co będzie dalej z tymi budynkami, z tą strukturą, sami jesteśmy ciekawi.

Reforma będzie też eksperymentem na uczniach, szczególnie tych, którzy w tym roku poszli do klasy szóstej. Przez lata byli kształceni w starym systemie, mieli iść do gimnazjum. We wrześniu przyszli na rozpoczęcie roku szkolnego i usłyszeli od dyrektorów, że będą dalej chodzić do podstawówki. Czy nie jest to szkodliwe dla tych dzieci, że zmienia się reguły w trakcie gry?

Istotą tutaj jest też to jak przebiegała dotychczas realizacja programu, ustalonego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, który to program może ulec radykalnemu przekształceniu. Innymi słowy będzie się przeprowadzać doświadczenie na żywym materiale. Na uczniach. Dopiero wtedy będzie się badać czy zdaje to egzamin. Wiele spraw nie jest dogranych. Nie odpowiada się na wiele pytań, które związki zawodowe stawiają ministerstwu. Moim zdaniem było zbyt mało konsultacji społecznych, spotkań z ludźmi, którzy trzymają kredę i którzy nauczają.
Proszę zwrócić uwagę, że jest to już kolejna reforma oświatowa w ciągu niespełna 20 lat. Każdy z nowych ministrów edukacji ma ambicję zrobić coś nowego, czymś się wykazać.

Postawmy sprawę jasno. Czy edukacja w Polsce stoi na tak złym poziomie, że konieczna jest reforma? Z tego, co wiem, to wszystkie rankingi wskazują, że pod tym względem jesteśmy jednym z lepszych państw w Europie.

Międzynarodowy instytut edukacji PISA usytuował oświatę polską na drugim miejscu w Europie, jeżeli chodzi o efektywność, programy i poziom wiedzy, który przekazywany jest uczniom. W związku z tym pozostaje pytanie jaki był sens wdrażania reformy, która pewną niewiadomą kryje i co do której skutków nie jesteśmy pewni? Zarówno skutków dydaktycznych, jak i wychowawczych. Na to pytanie będzie można odpowiedzieć za kilka lat, bo reforma będzie trwała trzy, cztery lata. Czy opłaca się ten powrót do starego systemu kształcenia? Bo jest to system z lat 90.

Ten system też dobrze funkcjonował.

Tak, ale jeśli już wdrożony został nowy system i są jego konkretne rezultaty i to pozytywne, to nasuwa się pytanie: po co burzyć coś, co dawało wymierne efekty? Nie wiem. „Mrok nocy zasłania dzień” jakby Konopnicka powiedziała. Są przeciwnicy tej reformy i są zwolennicy. Spotykałem się też z osobami, które wyrażały pozytywny stosunek jeżeli chodzi o powrót do starego systemu. Jednak wiele osób, z którymi się spotykam jest innego zdania. Są jeszcze prowadzone negocjacje z Ministerstwem Edukacji Narodowej.
Boli mnie to, że lansowało się zawsze tą tezę „nic nowego o was bez was”, tutaj jest pokazane, że bez nas jednak może być.

Samorządowcy spotkali się z minister Zalewską i wnioskowali o przesunięcie reformy o rok. Czy to  by coś zmieniło?

Myślę, że samorządowcy bardziej rozpatrują problem reformy w sferze finansów i tego co ich czeka, jeżeli chodzi o budżet. Dla nich rok to jest dużo, żeby zorientować się czy ta ekonomia, na którą oddziaływać będą zmiany, będzie dla nich korzystna. Dla nauczycieli to oczekiwanie na to, co i tak musi nadejść. Samorządowcy natomiast będą mieli ból głowy.

Są takie samorządy na terenie naszego powiatu, które nie kwapią się do zamykania szkół, czego się pan obawia. Wierzchlas, czy Pątnów do oświaty dokładają sporo. Reforma będzie dla nich kolejnym obciążeniem budżetu?

Ja zawsze jestem przeciwny temu określeniu „dokładamy do oświaty”. Inwestujemy w oświatę. To przecież inwestycja w nowe pokolenie. To inwestycja w ludzi, którzy będą swoją działalnością wzbogacać majątek narodowy, będą pracować w tej Polsce, będą swoją aktywnością promować jej rozwój. Ten towar, przepraszam za określenie, zaprocentuje w przyszłości. Te owoce będą dla Polski niesamowicie ważne.

Skoro rozmawiamy o reformie, to muszę zapytać, czy poprzednia była konieczna? Czy wówczas edukacja w Polsce stała na tak niskim poziomie, czy było to tak jak i teraz „widzi mi się” władzy?

A czy mamy jakąkolwiek pewność, że następca pani minister nie dokona zmian, które według niego będą jeszcze korzystniejsze dla oświaty? Tutaj nie można nic założyć. Tak, jak już kiedyś zostało to powiedziane, w polskiej oświacie poza stałymi zmianami nie ma nic stałego.

Spójrzmy jednak z drugiej strony na ten „stary system”. Ośmioletnia podstawówka oznaczała rok dłużej w szkole średniej. To z kolei oznaczało, że uczniowie mieli więcej czasu na zdobywanie tej wiedzy, z której głównie będą korzystać w życiu. Mieli o rok więcej na naukę zawodu. Czy z tego punktu widzenia pomysł, aby wrócić do dawnego systemu jakoś się broni? Czy ówczesna reforma skracająca czas nauki w szkole średniej nie była błędem?

Oprzyjmy się na opiniach tych, którzy chcą, aby nowa struktura była wprowadzona. Oni zarzucają, że cykl kształcenia w szkołach średnich był zbyt krótki. Nauka w liceach ich zdaniem trwał właściwie tylko półtora roku, później przygotowanie do matury było niesamowicie krótkie. Ta matura ma zupełnie inny kształt i przebieg. To z kolei powodowało, że absolwenci szkół ponadgimnazjalnych nie zawsze byli dobrze przygotowani do realizacji studiów wyższych. Podobnie zarzucano strukturze szkoły podstawowej, że za krótki okres kształcenia, natomiast w gimnazjum, że program nie był realizowany w pełni tak, jak się zakłada. Mówiono, że były problemy wychowawcze, że w gimnazjach owocowały same patologie.

Te problemy były, ale początkowo. Później sobie z tym poradzono.

Pewnie, że tak. W każdej z tych placówek pracowali pedagodzy, był ciągły kontakt z poradnią psychologiczną. Dzisiaj można już powiedzieć, że te problemy są marginalne. Pytanie, czy w dobie dzisiejszej, kiedy parasol ochronny nad uczniem jest tak szeroko rozłożony, czy można uniknąć takich patologii? Czy w nowym systemie nie wystąpią takie patologie? To jest pytanie z gatunku retorycznych.

Może problem z reformą tkwi w tym, że są to zmiany rewolucyjne, nie zaś ewolucyjne? Czy nie rozwiązałoby problemu, gdyby reforma objęła uczniów, którzy rozpoczną edukację w szkole podstawowej w przyszłym roku? Ci, którzy rozpoczęli naukę w obecnym systemie mogliby normalnie ją zakończyć. Czasu na przystosowanie się do zmian także byłoby więcej.

Sprawa ewolucji mogłaby być brana pod uwagę z tego względu, że jest z roku na rok coraz mniej uczniów. To samoistne wygaszanie się placówek czy oddziałów by nastąpiło. Przedstawię panu jak to wygląda w strukturze ludności. Obecnie mamy  1354 uczniów, a w roku 2020, 2022 będzie 568. Taka jest prognoza. To, co pan mówi o ewolucji, to może być czynnikiem wygaszania szkół i likwidacji. Nie koniecznie przekształceń strukturalnych.
Jeśli chodzi o opinię Związku Nauczycielstwa Polskiego, to jesteśmy przeciwni wprowadzaniu tej nowej struktury.

Jest pan w stanie oszacować ilu nauczycieli z powiatu wieluńskiego może w wyniku reformy stracić pracę?

Szacujemy, że około stu.

Fot. Marcin Stadnicki


Viewing all articles
Browse latest Browse all 7000

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra